środa, 22 lutego 2012

Jestem gotowa... rozweselaj mnie ;)

Serdecznie dziękuję za całe mnóstwo miłych słów
pod adresem kota w worku, Mamurdzie podrzuconego :))
Jest nadzieja, że powstaną następne.
Moja maszyna do szycia przebywała czas jakiś na leczeniu.
Naoliwienie, dokręcenie paru śrubek,
zdziałało cuda.
Znowu jest chętna do współpracy.
Nie pląta i nie zrywa niteczek,
szyje równiutko i żwawo.
Trzeba ją wypróbować przy poważniejszych zadaniach,
więc mam nadzieję już wkrótce kolejne szyciowe twory.

A tym czasem...
Kilka dni temu znajoma poprosiła mnie,
abym rozweseliła trochę jej bluzkę.
Rzeczoną bluzkę do wglądu dostałam.
No szczerze przyznać muszę trochę smętna była.
Jedyna wskazówka jaką otrzymałam brzmiała:
"może coś z brązem?"
Bluzeczka kilka dni poleżała 
i zdawała się szeptać...jestem gotowa rozweselaj mnie;)

A oto co z tego wyszło, bluzeczka jako tło...













Jak myślicie udało się?
Odbiór pracy dzisiaj.

Pozdrawiam serdecznie i idę rozweselać następne 
bluzeczki i sweterki :)

poniedziałek, 20 lutego 2012

Przewodnik stada?

Przyznaję się , to ja .....
 to ja pozbyłam się kota z domu.
Wiem znajdę się teraz na czarnej liście.
Wszyscy miłośnicy kotów odwrócą się ode mnie.
Nigdy nawet nie zaglądną już do mnie,
aby zostawić miłe słowo.
Wykasują mego bloga z obserwowanych.
:(
Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko,
że wcześniej przygarnęłam już trzy futrzaki, 
które teraz panoszą się po domu.
Ale koniec i basta ile można!
 
Kolejnego, który się pojawił zapakowałam do worka
i wywiozłam.

Podrzuciłam go TU
Później okazało się, że wcześniej trafiła tam już cała gromadka
 kocich maluchów.
Mruczek ma szansę zostać  przywódcą 
tego kolorowego stadka :)))



I wiecie co?
Myślę, że dobrze mu tam będzie.
Maluchy pójdą w świat a on zostanie
 jako pan na włościach ;)
Zobaczcie jaką ma zadowoloną minę.






czwartek, 16 lutego 2012

Trochę kolorków

Ostatnio był ukłon w stronę wielbicielek szarości,
dzisiaj trochę bardziej kolorowo.
Niebieskości...









Już jakiś czas temu Ania z Anieliska
zaprosiła mnie do zabawy




I tu pojawił się problem nie lada,
bo ja z oglądania seriali wyleczyłam się dość dawno.
Telewizji prawie nie oglądam,
na wszystko czasu nie starcza,  nie czarujmy się.
Ale "Ranczo" lubię z jego lożą szyderców na ławeczce;)
Kiedyś namiętnie zaliczałam 
ArchiwumX , CSI- kryminalne zagadki, Kości
no lubię te z dreszczykiem;)
Teraz wolę kilka kartek dobrej książki na dobranoc.

Ponieważ długo zwlekałam z udziałem w zabawie,
zdążyła już ona przejść przez wiele blogów i trudno znaleźć
kto jeszcze nie brał w niej udziału.
Zapraszam więc kto chętny bardzo proszę:)

Za oknem prawdziwa zima.



A w domowym ciepełku łasuchowanie:DDD






Ile pączusiów zjadłyście? 
Ja jednego, wolę chruścik:DDD
Proszę się częstować.


wtorek, 14 lutego 2012

W szarościach.

Ponieważ szary kolor
 ma sporo wielbicielek,
dzisiaj powstała kolekcja broszek i naszyjników
w szarościach.
Sznureczki wykonane są z dzianiny 
w różnych odcieniach szarości.
Ale mimo, że starałam się bardzo
i napstrykałam całe mnóstwo zdjęć,
nie jestem zadowolona z efektu.
 Kolory nie do końca są prawdziwe.

Mimo to postanowiłam spróbować i...
broszkami debiutuję na blogu

Serdecznie zapraszam:)

Chciałam jeszcze prosić o radę.
Co zrobić abym mogła odpowiadać,
na Wasze komentarze 
bezpośrednio pod nimi.
Na niektórych blogach widziałam
włączoną taką opcję.
Gdzie jej szukać?
























A na koniec jednak trochę intensywniejszych kolorków;)




"Życie należy umacniać wieloma przyjaźniami.
Kochać i być kochanym to największe szczęście istnienia"

Sydney Smith

 

Dużo miłości Wam życzę, co dzień!

 




niedziela, 12 lutego 2012

Delektuję się :)

Witam wszystkich po dłuższej przerwie!
Szczególnie ciepło  uśmiecham się :)))



do Tych, którzy martwili się moim długim milczeniem.
Nie zamarzłam, jestem cała i zdrowa.
To tylko codzienność wessała mnie na dobre, 
nie pozostawiając chwil na blogową aktywność.
Z końcem półrocza u uczniów można zaobserwować,
dziwny pęd do wiedzy ;)
Moje ręko...dzieło natomiast ostatnimi czasy 
skupione było na ....


kulinarnym dopieszczaniu mego pierworodnego, 
który feriowy czas spędzał w domowych pieleszach.
Ponieważ chęć zdobywania wiedzy pognała go prawie na drugi koniec Polski,
w domu bywa rzadkim gościem, więc same rozumiecie...
Wczoraj była kulminacja kuchennych działań.
Dziś syncio wyściskany, dźwigając przyciężką torbę;) wyruszył.
Ja rękawem otarłam matczyną łzę i ...
postanowiłam się delektować 
faktem, że właśnie i dla mnie rozpoczęły się ferie :)
Planów mam tak wiele, że czasu jak zwykle mi braknie.
Ponieważ tak jak pisałam,
moje ręce były ostatnio zajęte w kuchni, 
dzisiaj swoje pięć minut będzie miała 
dwójka aniołków, która powstała już jakiś czas temu.










Pozdrawiam cieplutko :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...