wtorek, 30 grudnia 2014

Nowy rok to milion marzeń

Na wielu blogach pojawiły się podsumowania
mijającego roku.
Na innych plany i postanowienia 
na kolejne 12 miesięcy.
A u mnie nie będzie, ani podsumowań, ani planów.

W mijającym roku jak to w życiu,
przeplatały się chwile dobre i miłe 
z tymi,
 o których najchętniej chciałabym jak najszybciej zapomnieć.
Liczę, że w nowym roku 
tych dobrych dni będzie zdecydowanie więcej niż złych.
Planów specjalnych nie robię,
bo już nie raz pisałam,
że gdy coś sobie zaplanuję to tylko
chichot usłyszę i z moich planów nici.
Staram się z optymizmem patrzeć w przyszłość.

"Nowy rok to 365 nowych nadziei,
tysiąc wyzwań, milion marzeń,
jedna miłość..."

 Niech to będzie dobry rok, tego Wam i sobie życzę :)

I dla wszystkich anioł opiekun :)










niedziela, 28 grudnia 2014

Cisza

Po świątecznym radosnym rozgardiaszu
zapanowała cisza.
Panowie moi wyjechali,
wrócili do swoich zajęć i obowiązków.
A mi cóż pozostało?
Muszę pogodzić się z porządkiem rzeczy, przecież...

"Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi,
Są synami i córkami Życia..."

"... Życie się nie cofa,
ani nie może zatrzymać się na dniu wczorajszym.
Wy jesteście jak łuk, z którego wasze dzieci,
jak żywe strzały, zostały wyrzucone naprzód..."

Zajmuje ręce, ale ta dzisiejsza cisza sprawia,
 że tęsknię za  wczorajszym zamieszaniem...

 Cóż spróbuję sprawdzonej metody na smutki.
Kubek gorącej herbaty, kilka pierniczków i dobra książka.
Wtulę się w poduchy, puszczę ulubioną muzyczkę. 
A jutro zabiorę się za realizację nowych pomysłów. 


Jak o wtulaniu w poduchy mowa to takie udało
mi się  uszyć jeszcze przed Świętami.





















piątek, 26 grudnia 2014

Świąteczny czas

 Świąteczny leniwy czas :)
Miękka kanapa, poduchy,
pogaduchy, smakowitości ...




W około piękności...




Same piękności, cieszą oczy :)







 Jeszcze wczoraj śniegowe płatki tylko w takiej postaci 
mogłam złapać na zdjęciu.




A dzisiaj... sypie, 
a więc jednak mamy 
białe Boże Narodzenie:)
A w domu cieplutko 
i kawka pod rozświetloną choinką smakuje wybornie:)


środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Niech Święta Bożego Narodzenia 
będą cudownym, dobrym czasem
spędzonym  w ciepłej 
i przyjaznej atmosferze 
z ludźmi, którzy są Wam bliscy 
i którzy Wam dobrze życzą. 
Aby był to czas odpoczynku, refleksji, 
ciepła i miłości. 
Spełniających się marzeń
 i nieoczekiwanych miłych zdarzeń. 
Niech te świąteczne chwile będą
 dla Was i dla Waszych bliskich 
czymś wyjątkowym i niezapomnianym.



niedziela, 7 grudnia 2014

Lepiej późno niż wcale

W tym roku z powodu choroby, 
wiele pomysłów na świąteczne dekoracje
nie zostanie zrealizowanych i nic na to nie poradzę.
Wracam pomału do zdrowia.
Mój kręgosłup domaga się jednak łagodnego traktowania,
szczególnie długie siedzenie, 
nie jest tym na co mogę sobie pozwolić.
Czyli bez szaleństw
 i czas przy maszynie i komputerze mocno limitowany.
Ale coś drobnego, tak przy okazji i mimochodem działam, 
bo ręce same się rwą do pracy;)
A ponieważ lepiej późno niż...
 z tygodniowym poślizgiem powstał adwentowy świecznik.
 Nic wielkiego, ale  oko cieszy 
i przygotowania do Świąt u mnie też już widać :)






Na drzwiach również pojawił się świąteczny akcent.
Do jesiennego wianka dodałam kilka czerwonych elementów 
i zdobyczną skarpetę, (aby Mikołaj o nas nie zapomniał ;)
i tym sposobem mam wianek świąteczny :)




I jak Wam się podobają moje pierwsze świąteczne dekoracje?

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Chichot losu

Pewnie dobrze to znacie,
plany sobie a życie sobie.
Ja właśnie dostałam kolejną lekcję pokory.
  W odpowiedzi na moje plany, pełne przedświątecznej krzątaniny
 tylko chichot usłyszałam i ...
leżę już tydzień.
Kręgosłup po raz kolejny odmówił mi współpracy :(
Trzy lata temu Święta Wielkanocne spędziłam leżąc.
Starałam się pilnować,
 aby podobna historia nigdy więcej mi się nie przytrafiła.
Niestety wygląda, że za słabo się pilnowałam.

Moja obecna aktywność ogranicza się do czytania, 
słuchania muzyki i zaglądania na Wasze blogi 
co na leżąco wcale nie jest łatwe.
Wszędzie widoczne już są świąteczne przygotowania.
Pojawiają się piękne dekoracje.
A u mnie nic.
O szyciu i przedświątecznej krzątaninie,
 mogę na razie tylko pomarzyć :(
A ręce świerzbią i głowa pełna pomysłów ech...


Niestety nie pokażę dzisiaj zdjęć moich ostatnich wytworków,
bo nie mogę usiąść i zdjęć obrobić :(
Dlatego jako dodatek do dzisiejszego posta,
uszyta jakiś czas temu królicza para.
Ale tak myślę, że mimo iż nie świąteczna
to jednak pasuje tu dzisiaj jak ulał.
Bo muszę przyznać,
 że zwłaszcza w takich trudnych sytuacjach,
można przekonać się jak
wiele znaczy pomoc i wsparcie kochającej osoby.
A mój mąż jest moim opiekuńczym aniołem:)
Dziękuję Kochanie :*













poniedziałek, 17 listopada 2014

Weź na kolana kota

Czas nic sobie nie robi z naszych zmartwień
 i gna niemiłosiernie.
Najwyższa pora aby zacząć myśleć o świątecznych prezentach.
Szukając w internecie inspiracji, trafiłam 
na przytulne, pastelowe, sweterkowe koty,
które szyje GU.
Wpadły mi w oko, zaświerzbiły w ręce
i rach ciach sweterek  zamienił się 
w kocią rodzinkę.
A dokładnie rzecz ujmując, powstała
 kocia mama i dwa małe kociaki.





Maluchy jak to maluchy, ruchliwe i łobuzerskie
brykały po ogrodzie.




 Mamuśka przywołała je jednak do porządku.




Wieczorem gdy maluchy po ogrodowych harcach smacznie spały;)
przysiadła z nami na kanapie.




I mogę przysiąc, że mruczała jak prawdziwy kot.
A może tylko tak mi się wydawało ;)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Trudne chwile

"W jednej chwili życia stajemy jedną nogą w raju, 
a drugą nad przepaścią...."

Przydaje się wtedy pomocna dłoń.
 

Aniele stróżu...


Ty przy nim stój ...

wtorek, 28 października 2014

Ostatni jesienny liść



"Jest w Polsce sześć pór roku
chyba więcej nie ma
przedwiośnie
wiosna
lato
dwie jesienie
jedna ze złotem ucieka
w drugiej kalosz przecieka
i zima"
(ks. J. Twardowski)


Jak na razie narzekać nie można,
jesień nadal rozpieszcza nas złotem.
I całe szczęście, że w słonku można jeszcze 
ogrzać duszę i ciało.
Przydałaby się jeszcze dobra myśl i opiekuńczy anioł.
 
Tak myślę, że pora przestać
zasypywać Was liściorami,
więc dzisiaj u mnie ostatnie jesienne liście.






















czwartek, 16 października 2014

Liście lecą z drzew

Liście lecą z drzew prosto na moje poduchy :)
Jesień rozgościła się nie tylko w moim salonie hihihi.
























Gdyby komuś zamarzył się taki liścior w salonie,
trzeba się spieszyć bo...
liście lecą z drzew.
A słonko już dzisiaj niestety nie takie jak na zdjęciach.
Pozdrawiam cieplutko :)

niedziela, 12 października 2014

Chwalę się :)

Temperatury iście wakacyjne,
więc na wspominanie letniego leniuchowania 
czas jak najbardziej odpowiedni.
Tym bardziej, że dzięki Jolannie 
wakacyjny zakątek mam teraz na wyciągnięcie ręki :)
Większość z Was zna cudne domki jakie tworzy Jola.
Kilka zdobi moje cztery kąty już od pewnego czasu.
 Można je podziwiać choćby w poprzednim poście lub TU
A ostatnio przybyły kolejne :)
Jolanna na moją prośbę zrobiła domek 
podobny do mojego wakacyjnego zakątka.






 Tu oryginał.







 I co ... spisała się dziewczyna świetnie prawda?
Moja chałupa jak "żywa" ihihihi
Ale to nie wszystko.
Aby malowany domek nie czuł się na półce samotnie ;)
 wraz z nim przyleciały do mnie jeszcze dwa domeczki.






 Cudna osada :)))
Joluś jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ.
Teraz w zimowe wieczory patrząc na moje domeczki
będę wspominać i planować kolejne wakacje:)

A skoro dzisiaj się chwalę, to na całego.
Mam Wam jeszcze do pokazanie 
SUPER upominek niespodziankę :)
który wygrałam w candy organizowanym w mruwkowisku.

 
Były jeszcze słodkości, ale niestety nie doczekały do zdjęcia ;)
Uwielbiam niespodzianki. 
Agnieszko DZIĘKUJĘ :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...