Na wielu blogach pojawiły się podsumowania
mijającego roku.
Na innych plany i postanowienia
na kolejne 12 miesięcy.
A u mnie nie będzie, ani podsumowań, ani planów.
W mijającym roku jak to w życiu,
przeplatały się chwile dobre i miłe
z tymi,
o których najchętniej chciałabym jak najszybciej zapomnieć.
Liczę, że w nowym roku
tych dobrych dni będzie zdecydowanie więcej niż złych.
Planów specjalnych nie robię,
bo już nie raz pisałam,
że gdy coś sobie zaplanuję to tylko
chichot usłyszę i z moich planów nici.
Staram się z optymizmem patrzeć w przyszłość.
"Nowy rok to 365 nowych nadziei,
tysiąc wyzwań, milion marzeń,
jedna miłość..."
Niech to będzie dobry rok, tego Wam i sobie życzę :)
I dla wszystkich anioł opiekun :)