Nigdy tak do końca nie było mi po drodze
głównym nurtem trendów i mód.
Zawsze wybierałam własną ścieżkę gdzieś obok.
Tym razem skusiłam się
na wszechobecne na insta best nine 2017.
Jest to spersonalizowany kolaż
z 9 najbardziej popularnych wpisów.
Po prostu byłam ciekawa co wyjdzie.
Daleko mi do zestawień gwiazd i przytłaczającej popularności
(całe szczęście ;)
W zestawieniu jestem cała ja i moje pasje.
Moje szyjątka o uśmiechniętych pysiach cieszące małych i dużych,
a radość, którą wywołują dodaje mi skrzydeł.
Ogrodowe zakątki ujawniające moje zamiłowanie do rzeczy pięknych inaczej
o czym stali bywalcy bloga dobrze wiedzą bo pisałam o tym nie raz.
Jest makrama moja nowa wielka miłość.
Gdyby tylko doba była dłuższa
to długość zaplątanych sznurków też byłaby dłuższa.
Jest mój wakacyjny zakątek
i co roku wiejskie, sielskie leniuchowanie być musi.
Cisza, spokój, szum lip i stos książek
to mój sposób na reset.
W centralnym miejscu zestawienia załapało
się największe rozczarowanie tego roku ;)
Tak, tak dobrze widzicie to Pilea peperomioides.
A dlaczego rozczarowanie?
Na zdjęciu uwieczniony został wielki baby boom,
rośliny, która ze względu na kształt liści
nazywana jest pieniążkiem.
Anetka, którą obdarowałam roślinką wygrała kasę,
więc i ja liczyłam
na uśmiech losu. Oczami wyobraźni widziałam
to bogactwo, które stanie się moim udziałem i...
I guzik z pętelką.
W moim wypadku rzecz przydatna,
ale liczyłam jednak na coś więcej.
;)
Ale co tam ja przecież bogata jestem,
mam cały świat :)
głównym nurtem trendów i mód.
Zawsze wybierałam własną ścieżkę gdzieś obok.
Tym razem skusiłam się
na wszechobecne na insta best nine 2017.
Jest to spersonalizowany kolaż
z 9 najbardziej popularnych wpisów.
Po prostu byłam ciekawa co wyjdzie.
Daleko mi do zestawień gwiazd i przytłaczającej popularności
(całe szczęście ;)
W zestawieniu jestem cała ja i moje pasje.
Moje szyjątka o uśmiechniętych pysiach cieszące małych i dużych,
a radość, którą wywołują dodaje mi skrzydeł.
Ogrodowe zakątki ujawniające moje zamiłowanie do rzeczy pięknych inaczej
o czym stali bywalcy bloga dobrze wiedzą bo pisałam o tym nie raz.
Jest makrama moja nowa wielka miłość.
Gdyby tylko doba była dłuższa
to długość zaplątanych sznurków też byłaby dłuższa.
Jest mój wakacyjny zakątek
i co roku wiejskie, sielskie leniuchowanie być musi.
Cisza, spokój, szum lip i stos książek
to mój sposób na reset.
W centralnym miejscu zestawienia załapało
się największe rozczarowanie tego roku ;)
Tak, tak dobrze widzicie to Pilea peperomioides.
A dlaczego rozczarowanie?
Na zdjęciu uwieczniony został wielki baby boom,
rośliny, która ze względu na kształt liści
nazywana jest pieniążkiem.
Anetka, którą obdarowałam roślinką wygrała kasę,
więc i ja liczyłam
na uśmiech losu. Oczami wyobraźni widziałam
to bogactwo, które stanie się moim udziałem i...
I guzik z pętelką.
W moim wypadku rzecz przydatna,
ale liczyłam jednak na coś więcej.
;)
Ale co tam ja przecież bogata jestem,
mam cały świat :)
"Kto ma, dom, rodzinę, codzienne gotowanie, pielenie w ogródku,
herbatę w ładnym kubku, liście do pozamiatania przed domem,
miękkie łóżko i kapcie rzucone gdzie bądź,
ten nawet nie wie, że w niejednych oczach ma wszystko,
ma cały świat."
A jakieś moje podsumowanie mijającego roku?
Rozpisywać się nie będę,
napiszę tylko, że to był dobry rok.
Mam za co dziękować :)
Zaczynałam go ze światłem i wiatrem we włosach.
W tym roku pogoda kaprysi
i o to światło bardzo trudno,
dlatego cieszę się każdym promyczkiem.
Wczoraj próbowałam codzienność zaczarować światłem.
Mam nadzieję, że jeżeli jutro będzie tak szaro-buro jak dziś,
moje wczorajsze czary wystarczą
i 2018 będzie równie łaskawy jak mijający rok.
Kochani życzę Wam i sobie,
niech to światło gości w naszych sercach cały rok.
Niech ten rok przyniesie mnóstwo dobrych dni.
Wszystkim życzę udanej zabawy sylwestrowej.
Ja jestem szczęściarą i dzisiejszy wieczór spędzam
sam na sam ze Sławomirem.
;)
Zastanawiamy się jeszcze tylko gdzie
w Zakopanem, w Warszawie a może w Katowicach?