"Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją,
lecz starzeją się, bo przestają się bawić."
Wczoraj pięknie przyświecało słoneczko,
już prawie tak wiosennie.
W sklepie tęsknym okiem zerkałam i niecierpliwą rękę
w kierunku torebek z nasionkami wyciągałam.
A dzisiaj rano...
taki oto widok za oknem.
Nie powinnam się dziwić przecież to dopiero luty.
Śniegu dość szybko przybywało.
Wyszłam do ogrodu skuszona zimową scenerią.
Ponieważ mrozu nie było, śnieg okazał się
idealny do ulepienia bałwana.
Niewiele się namyślając przystąpiłam
do realizacji pomysłu.
Zabawę miałam przednią.
Powstał taki sympatyczny jegomość
w gustownym kapeluszu :)
Po śniegowych zabawach kawa
i "puchatkowe jedzenie".
Kasza jaglana z prażonymi jabłkami,
miodem i skórką pomarańczową.
Hmmm...
deser może fotogeniczny nie jest :)))
ale smakuje wybornie zapewniam mniam mniam.